Cytat

Koszykarskie Historie to zbiór opowiadań o tematyce heteroseksualnej na podstawie mangi Kuroko no Basuke, Tadatoshiego Fujimaki. Każde z opublikowanych na tym blogu opowiadanie opowiadanie o innych problemach, postaciach, a także jest innej długości. Ograniczenia nie istnieją na tym blogu — przekleństwa, sceny erotyczne i wulgarność są rzeczami powszechnymi.

OSIEM DNI — PROLOG

Gdyby kilka dni temu powiedziano mi, że zginę w wypadku lotniczym, zaczęłabym się śmiać.
Jednak teraz, kiedy to rzeczywiście się dzieję, nie jest mi do śmiechu, a tym bardziej nie miałabym odwagi się zaśmiać. I gdybym tak zrobiła uznano by mnie pewnie za jakąś popieprzoną sadystkę, a co gorsza popierdoloną psychicznie terrorystkę, podejrzewaną za wybuch w silniku. A to by było nie miłe w stosunku do mnie, bo ryzyko, że zwykła modelka zaatakuje samolot, aby zginąć było minimalne.
I to bardzo minimalne.
— Proszę zachować spokój! — ktoś wrzasnął, a mi ledwo co udawało się nie zaśmiać.
Kobieta, ubrana w skąpy strój stewardesy, trzymała się drzwi od pomieszczenia dla pracowników i informowała wszystkich, że nie trzeba się bać niczego, bo przeżyjemy. A jeśli przeżyjemy to i tak umrzemy, bo możemy wylądować na jakiejś wyspie z kanibalami czy w zimnym ocenianie, pełnym rekinów.
Ewentualnie z niesamowitą siłą pierdolniemy w jakieś wulkan, który znikąd pojawi się na oceanie, a później utopimy się w jakiejś płynnej, gorącej lawie. Może także walnąć w nas jakiś meteoryt czy chuj co i samolot wybuchnie w powietrzu. Albo znikąd pojawi się jakiś wodny potwór, podobny do Krakena i swymi mackami zaprowadzi nas na samo dno.
— Zginiemy! — krzyknął mężczyzna, siedzący nieopodal mnie.
I nagle przypomniała mi się moja matka — i kurwa naprawdę nie wiem dlaczego, można mnie za to zabić — która za każdym razem, gdy wracał późno do domu opierdalała mnie za to, że bez słowa wyszłam na jakąś imprezę. Albo jak krzyczała na mnie, gdy dostałam kolejną jedynkę lub dwóję z chemii, co było dla mnie ogromnym szczęściem, bo nigdy nie podarowano mi wyższej oceny z tego przedmiotu.
Nie przeprosiłam jej nawet za tyle krzywd, które jej wyrządziłam; za to, że przez tyle lat wychowywała takiego niedojebanego bachora jak ja; że martwiła się o mnie za każdym razem, gdy byłam chora. Nawet nie zdążyłam jej podziękować za to, że poświęciła całe swoje życie, marzenia i karierę, abym ja miała normalne i wartościowe dzieciństwo, dach nad głową i wiele innym rzeczy, a przede wszystkim rodzinę.
— Tato! — małe, na oko pięcioletnie dziecko przytuliło się do przerażonego mężczyzny, bodajże swojego ojca.
Nagle samolot zaczął diametralnie zniżać swoją wysokość, co spowodowało natychmiastowe przerażenie ze strony pasażerów. Ludzie za wszelką cenę próbowali wciągną powietrze przez specjalną maskę, jednak wielu nijak to wychodziło. Niektórzy nawet nie próbowali tego robić, bo woleli trzymać się innych osób, modlić się do jakiegoś Boga lub czegoś innego albo po prostu, gadać i przepraszać.
— Kurwa — wyszeptałam, zamykając oczy.
A potem straciłam przytomność.

6 komentarzy:

  1. Wpadłam przypadkiem, przeczytałam, bo stwierdziłam, że prologu sobie nie odpuszczę. I wydaje się być całkiem ciekawy. Zastanawia mnie jeszcze po co tutaj tak duża liczba przekleństw. Ja rozumiem, że są pewne sytuacje, kiedy człowiek naprawdę nie kontroluje tego, co mówi, ale w tym tekście akurat słowa na "k" czy "p" położone były w takich miejscach, ww których mnie osobiscie one drażniły. A przeklinam nagminnie. A jak się wkurzę to "kurwa" jest moim przecinkiem.
    Poza tym to wszystko ok. Mnie osobiście zaciekawiło to wszystko, a chyba o to w tym chodzi :)

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)
    somethingdiffernet-imagine.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie też bardzo zaintrygował ten prolog, świetnie piszesz tylko te przekleństwa psują wszystko. No, ale co kto lubi.

    Pozdrawiam i życzę weny.
    Insane z http://bylismy-szczesciarzami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Prolog jest fajny. Zwięzły, dobrze napisany. Zdecydowanie bardziej podoba mi się od poprzedniego opowiadania. Czuję, że Kise będzie pilotem. Dobrze myślę?
    Cóż, tekst jest krótki, więc nie wiem, co mogę powiedzieć. Przekleństwa tak mi nie przeszkadzają, ale mała uwaga - nie reaguj tak agresywnie. To opinie czytelników i po prostu piszą, co im się nie podoba, nie wymagając od ciebie zmiany, a od razu wyskakujesz z "nie musisz czytać", co kojarzy mi się z "w rogu masz czerwony krzyżyk" aŁtoreczek w przedziale wiekowym 8-10 fanficów o 1D. Wrzuć na luz. ;)
    No, to czekam na rozdział, żeby powiedzieć coś konkretnego. :D Wenyyy~

    OdpowiedzUsuń
  4. Kise. ♥u♥ Ja tu wrócę! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Szukałam i szukałam czegoś ciekawego na podstawie KnB i proszę, przyjemne kolorki na blogu, fajny wstęp mówiący co i jak, a przede wszystkim to co wryło mi się w pamięć, chyba na stałe HETEROSEKSUALNE HISTORIE - w końcu!!! :D Zdecydowana większość opowiadań w oparciu o KnB to homo :( znaleźć coś hetero duży wyczyn, więc tak na pewno tu wrócę, tym bardziej, że prolog bardzo ciekawy i no mamy Kise <3 Zaczęłaś bardzo ciekawie i sam tytuł tego opo mnie zaciekawił. Mam pewne podejrzenia co do fabuły, ale zostawię je dla siebie i czekam na ciąg dalszy. Weny życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajny tekst, bardzo miło się czytało :)

    http://owcewgorach.pl/ moją pasją!
    Pozdrawiam i zapraszam

    OdpowiedzUsuń

© Agata | WS | x x.